Byłam dzisiaj w pracy odebrać zapomogę. Zacieszyłam się bo przyznali mi 8 setek z czego 3 poszły do budżetu domowego a 5 zostało do mojej dyspozycji. Pierwotnie zamierzałam wyrobić sobie nowe okulary ale... na prowadzenie wysunął się czytnik e-booków. Najarana jestem na niego już dłuższy czas ale z renty nie mam jak kupić bo jakby trochę jej mało a na zaoszczędzenie całej kwoty też marne szanse. Gdybym miała tę kasę na koncie to zamówiłabym czytnik od razu po powrocie do domu :) Wiem już jaki model spełnia moje oczekiwania jako użytkownika oraz finansowe, wyczaiłam go na allegro i jutro muszę rozejrzeć się za jakimś wpłatomatem albo udać się na pocztę. Ale poczta to się chyba za bardzo ślamazarzy z przekazywaniem kaski gdziekolwiek hmmm. Normalnie aż nóżkami przebieram z niecierpliwości hihi. I jeszcze zostanie mi na leki więc nie jest źle.
W pracy spotkałam moją ulubioną J., z którą razem pracowałyśmy, gdy jeszcze mogłam. Z okazji Walentynek podarowałam jej zakupione po drodze serce z ciasta piaskowego przyozdobione czerwonym serduszkiem z marcepanu i lukrowym napisem "Love" :) Ale dziewczynka miała radochę :) Dowiedziałam się od niej między innymi, że T. - mój Eks rówieśnik, z którym rozstaliśmy się po 7 latach nieformalnego związku około 4 lata temu, nie jest już z moją następczynią Niunią (notabene o połowę młodszą od nas). Gdy się rozstawali zostawił Niuni w spadku po sobie 7 kotów, które w przypływie uczuć przygarnął (Niunia jest teraz szczęśliwą posiadaczką wesołego stadka 10 kotów bo miała już swoje 3), swoje mieszkanie wynajął młodemu małżeństwu a sam wyprowadził się do matki. Acha, i pracuje teraz jako cieć, co jest bardzo interesujące ponieważ za mojej kadencji jakoś ciężko było mu znaleźć zatrudnienie bo poniżej kierownika nie był zainteresowany żadnym innym stanowiskiem pracy. Jak to ludzie się zmieniają hehehe.
Spotkałam też kilka znajomych buziaków i zrobiło mi się bardzo miło gdy wszyscy bez wyjątku okazywali mi swoją sympatię dla mnie :) Fajna sprawa :)
Poszperam sobie teraz w ustawieniach bloga bo jeszcze nie wiem co z czym się tutaj je.