sobota, 16 lutego 2013

Chcę

się jeszcze pochwalić, że wczoraj byłam grzeczna i jak wzorowa pacjentka zażyłam swoją dawkę copiątkowej chemii :) A wszystko dlatego, że wczoraj w nocy ból mnie nastraszył tak,  że skleroza nagle mnie opuściła i pamiętałam o lekach. Dziś w nocy skubaniec też mnie dopadł, nie dał spać i zauważyłam, że on, ten ból znaczy, jest bardzo imprezowym facetem - dopada mnie jedynie wieczorami i baluje ze mną całą noc nie zważając wcale na to, iż ja już wiekowa nieco pani i jakby kondycja nie ta ;) Teraz mi niedobrze i  "rzygająco" ale przynajmniej mam świadomość, że zadziałałam coś w tej sprawie zgodnie z zaleceniami lekarza i na duszy od razu trochę lepiej.

Dopóki nie wynajdą innych leków każdy mój piątek powinien być Chemiczny (jak go nazywam) ale różnie z tym u mnie bywa. Czasem mam tak serdecznie dość chorowania, że najzwyczajniej w świecie chcę sobie trochę odpocząć i chociaż jeden weekend mieć normalny - bez mdłości, zawrotów głowy itp. Stąd czasem moje "wagary" od chemii ;) Tyle, że przez swoją niekonsekwencję w leczeniu, robię sobie w ten sposób kuku. Narażam się bowiem na częstsze wizyty Wyciskacza Łez -WŁ (tak nazywam ból, na który nawet duże dawki Tramalu nie pomagają i mogę tylko leżeć i czekać aż raczy sobie pójść), co wcale taką fajną sprawą nie jest, mimo że wizyty gości bardzo lubię ale może niekoniecznie takich. Czasem zdarza się taki upierdliwiec, który potrafi zasiedzieć się nawet trzy dni, utrudniając mi w tym czasie normalne funkcjonowanie. Pod koniec takiego maratonu jestem już tak umęczona bólem, że mam tylko ochotę zasnąć i nigdy się nie obudzić. Na szczęście WŁ już dawno mnie nie nawiedzał na dłużej (może zgubił adres do mnie? ;) ) i mogę złapać trochę oddechu, bo te nocki ostatnie to jeszcze do przeżycia są skoro w dzień odpuszcza. To co teraz się pojawia to jakaś nędzna podróbka WŁ jest hehe, chociaż też nieźle daje popalić hmmm.

Nic to... wracam do czytania bloga póki jeszcze mogę :) Nigdy nie wiadomo ile potrwa taki lajcik więc muszę korzystać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz